piątek, 13 września 2013

Tolerancja. No szczerze mam problem z tą kurwą.
Bo jeśli chodzi o jednostkę no to podchodzę do tego tak, że ktoś ma czyste konto i nie patrzę na inności. 
Jeśli mnie od pierwszej minuty wkurza sposobem bycia, charakterem to i tak ja będę na anty. Jeśli jest pozytywnym człowiekiem, to dalej nie patrzę na inności tylko rozmawiam jak człowiek z człowiekiem, byle by mi nie narzucał swoich poglądów.
Ale jeśli chodzi o nawoływanie o tolerancję, tak głośne ostatnimi czasy, dla brudasów złodziei i tych co panoszą się w naszym kraju no to nie ma ze mną co dyskutować, jak ktoś chce robić burdel to do swojego kraju, my tu mamy dość burdelu który serwują nam nasi rodacy, ja tu nie chce widzieć sytuacji jak we Francji.
Jeśli chodzi o orientacje no to mam to w nosie co kto robi ze swoim życiem, nie lubię za to obnoszenia się z tym jak ze złotymi jajami. Bez przesady, to jest przynajmniej równie niesmaczne co pary które prawie się ruchają na ławkach w parku, jak tak bardzo macie na siebie ochotę to znajdźcie jakieś miejsce gdzie nikt nie będzie musiał na was patrzeć. I jak chcą brać śluby cywilne to niech biorą jak chcą, ale o adopcje dzieci to nawet nie powinni prosić. Jeden prosty argument: nie możecie się rozmnażać, to znaczy, że dzieci mieć nie powinniście. Prosta piłka, dziękuję, do widzenia.

Wymyśliłam nowe słowo! "inności". ha!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz