piątek, 13 września 2013

Tolerancja. No szczerze mam problem z tą kurwą.
Bo jeśli chodzi o jednostkę no to podchodzę do tego tak, że ktoś ma czyste konto i nie patrzę na inności. 
Jeśli mnie od pierwszej minuty wkurza sposobem bycia, charakterem to i tak ja będę na anty. Jeśli jest pozytywnym człowiekiem, to dalej nie patrzę na inności tylko rozmawiam jak człowiek z człowiekiem, byle by mi nie narzucał swoich poglądów.
Ale jeśli chodzi o nawoływanie o tolerancję, tak głośne ostatnimi czasy, dla brudasów złodziei i tych co panoszą się w naszym kraju no to nie ma ze mną co dyskutować, jak ktoś chce robić burdel to do swojego kraju, my tu mamy dość burdelu który serwują nam nasi rodacy, ja tu nie chce widzieć sytuacji jak we Francji.
Jeśli chodzi o orientacje no to mam to w nosie co kto robi ze swoim życiem, nie lubię za to obnoszenia się z tym jak ze złotymi jajami. Bez przesady, to jest przynajmniej równie niesmaczne co pary które prawie się ruchają na ławkach w parku, jak tak bardzo macie na siebie ochotę to znajdźcie jakieś miejsce gdzie nikt nie będzie musiał na was patrzeć. I jak chcą brać śluby cywilne to niech biorą jak chcą, ale o adopcje dzieci to nawet nie powinni prosić. Jeden prosty argument: nie możecie się rozmnażać, to znaczy, że dzieci mieć nie powinniście. Prosta piłka, dziękuję, do widzenia.

Wymyśliłam nowe słowo! "inności". ha!

poniedziałek, 9 września 2013

W życiu spotykamy różnych ludzi., miliony twarzy przemyka nam przed oczami, od wielobarwnych motyli po szare myszki. Każdy pisze swoją historię, podejmuje dobre i złe decyzje, a w dodatku życie lubi nas doświadczać. Mamy wśród Nas różne kultury, religie, poglądy. Ale mamy jedną podstawową wadę, nie wszyscy, ale większość, nie szanujemy siebie nawzajem, nie potrafimy uszanować czyichś wyborów, gdy nie zgadzają się z naszymi poglądami. Jesteśmy samolubni. Mówimy, że kraj X jest naszym wrogiem bo zadam nam tyle cierpienia podczas wojny, ale nie zastanawiamy się nad tym, że nasze wojska robiły to samo. Nie rozumiemy, że liczy się tragedia ludzi, dzielimy ludzi na obywateli, i każdy krzyczy "To my cierpieliśmy najbardziej",a tak naprawdę cierpieli wszyscy. A każdy nosi w sobie ból i wytykamy siebie na wzajem. Ale problem, jest większy, bo My nie potrafimy się zmienić. Dla Nas nigdy nie będzie dobrze, nigdy nie dojdziemy do kompromisu, bo brakuje Nam chęci, żeby cokolwiek zmienić, wolimy ciężko pracować za psie pieniądze i mieć święty spokój, wolimy nienawidzić wszystkich wokół niż spróbować ich zrozumieć, boimy się radykalnych zmian, boimy się stanąć do walki za ludzi, za samych nas, bo nie mamy na nic chęci.
A powinniśmy próbować uczynić życie Nasze i innych lepszym, bo to jedyna możliwość walki o siebie i swoje ja, nie pozwólmy zawładnąć władzy naszym rozumowaniem, bo wydaje Nam się, że wiemy swoje, a tak naprawdę myślimy tak jak oni chcą żebyśmy myśleli. Nie poddawajmy się, bo nie na tym polega życie. Musimy tylko zawalczyć o swoje. I na szczęście są tacy ludzie którzy o to walczą:)



Jakoś na poważnie mi wyszło i moja buntownicza natura dała mi się we znaki, nie żebym podżegała jakąś rewolucję (chociaż czemu nie:P), ale skłońmy się chociaż do uśmiechu na co dzień, o ile przyjemniej chodziło się po ulicach widząc uśmiechniętych ludzi., a poza tym śmiech to zdrowie!